pan burak poleca się na stół
Na dworze buro, szaro i ponuro, a u nas jak zawsze wesoło, czysto i pachnąco. Zmobilizowałam moją – znudzoną już kwarantanną – ekipę do roboty i wysprzątaliśmy cały domek. Wspólnie i ochoczo. Jeśli nie udaje Ci się „zagonić” swojej rodziny do pomocy, trzeba uruchomić patenty. Wiele, oczywiście zależy od wieku Twoich dzieci, ale, zapewniam Cię, że już wiek Twojego męża nie ma aż takiego znaczenia. Bez względu jednak na okoliczności, nieustająco – fakt jest jeden – sama nie brudzę, więc sama nie sprzątam. I tego się trzymam. Generalnie jeżeli dzieci od początku widzą, że i mama, i tata dbają o wspólną przestrzeń, a porządek nie robi się sam, dużo chętniej uczestniczą w pracach domowych. Już małe dziecko może wrzucić samochodziki do wskazanego pudełka, poparować i powiesić skarpetki na suszarce czy „wyturlać” swoją poduszkę z poszewki. Dzieci naprawdę lubią sprzątać i największym naszym błędem jest to, że je w tym wyręczamy, bo nie wierzymy, że potrafią, bo zrobią to wolniej, mniej dokładnie itp. Faceci naprawdę lubią prasować, myć kible, odplamiać ciuchy z sosu pomidorowego, myć buty z błota, sprzątać piwnice ( bo z reguły są efekciarzami i lubią te roboty, których efekt jest błyskawiczny) i robią to genialnie, nawet bez oglądania w tym czasie meczu. Gorzej im idzie „ślęczenie” nad lekcjami, szydełkowanie, krojenie sałatki jarzynowej, mycie okien, bo to robota pracochłonna i nie zawsze efekt jest widoczny. Pozwólmy sobie na pomoc w domu, ale z głową!!

czego użyłam:
kubka pęczaku
trzech pieczonych buraków
puszki fasolki flażoletki
5 „pałek” selera naciowego
zieleniny
czosnku
octu balsamicznego, musztardy, oliwy, miodu
soli, pieprzu
co zrobiłam:
Buraki upiekłam w piekarniku. Zwykle oczyszczone buraki wkładam do żaroodpornego naczynia i piekę około godziny. Pęczak ugotowałam w osolonej wodzie. Fasolkę odsączyłam z zalewy, selera i buraki drobno posiekałam. Buraków nie obierałam, bo wierzę, że w skórce i tuż pod nią jest najwięcej dobroci. Wszystkie składniki wymieszałam , doprawiłam pieprzem i solą, i posypałam zieleniną. W słoiczku wymieszałam składniki dressingu. Ja używam wszystkiego „na oko”, ale – jeśli potrzebujesz proporcji, to weź łyżkę miodu, łyżkę musztardy, przeciśnij dwa ząbki czosnku, dwie łyżki octu i 5 łyżek oliwy. Wszystko to „wytrzep” w słoiczku i dolej do sałatki. Wymieszaj. Mamy to!!

Sałatkę podałam z pieczonym łososiem. Dodatkowo – dla mojej rodzinki przygotowałam makaron z pesto – prostym, szybkim, domowym. Zmiksowałam roszponkę z czosnkiem, oliwą i prażonymi ziarnami ( w tym przypadku uprażyłam pestki słonecznika i dyni z sezamem i orzeszkami ziemnymi). Meeega!
