rodzinny rosół
Nastały dziwne czasy reglamentowanych zakupów, może to szansa dla nas, żebyśmy się zastanowili nad naszymi dziwnymi nawykami i przekłuli je na trochę mniej dziwne? Od dwóch tygodni siedzimy w domu. Powoli dostajemy już pier…ona. Nadszedł czas na wyciąganie pozytywów!! Dobrze pamiętam, jak wyrzucałam białe warzywa z rosołu, bo nikt nie chciał ich jeść, tak samo jak wygotowane na wiór, bezsmakowe kurczaki. Pamiętam, jak obieraliśmy pieczarki, wyrzucaliśmy twarde końcówki od natki i koperku, brokuła i kalafiora. Pamiętam, jak liście rzodkiewki, marchewki czy pokrzywy lądowały w koszu. Dzisiaj, na szczęście, umiem wszystko przerabiać, przetwarzać i wykorzystywać. Oczywiście, zero waste nie polega tylko na „jedzeniu niemożliwego” albo – jak niektórzy twierdzą – spożywaniu obierków. To cała filozofia polegająca na życiu bez marnowania. Wyobraźcie sobie – jakby to było, gdybyśmy opróżniali nasze kubły na śmieci tylko raz w tygodniu?? Mission impossible, co? Moje wyzwanie: produkujmy jak najmniej śmieci. Róbcie zdjęcia, piszcie o Waszych patentach!!
A na razie – mój rosół:
czego użyłam:
całego kurczaka
3 marchewek
2 pietruszek
1/2 korzenia selera
naci selera
1/2 główki małej kapusty
zielonej części pora
soli, pieprzu, kurkumy, imbiru, wędzona papryka
na kluski – 2 jajek, 3 łyżek mąki
co zrobiłam:
Kurczaka władowałam do gara, dołożyłam obrane, pokrojone na spore kawałki warzywa, posoliłam. Zalałam wodą. Gotowałam na niewielkim ogniu ok. 2 godzin. Kurczaka wyjęłam na blaszkę, polałam oliwą z oliwek, oprószyłam wędzoną papryką, wsadziłam do piekarnika nagrzanego do 200 stopni na godzinkę.

Z rosołu wyłowiłam warzywa. Marchewkę drobno pokroiłam. Zupę doprawiłam kurkumą, imbirem i pieprzem. Wiktoria zrobiła wyborne kluski lane – w kubeczku roztrzepała jajka, dodała sól, wymieszała i wlała do wrzącej wody. Moment i gotowe:)

A z białych warzyw z rosołu powstała sałatka – prawdziwe zero waste!
czego użyłam:
selera i pietruszki z rosołu
białej części pora
puszki kukurydzy
3 jajek ugotowanych na twardo
3 łyżek zielonego marynowanego pieprzu
soli, pieprzu
łyżki majonezu
co zrobiłam:
zarąbistą sałatkę!!
Jeden komentarz
Hania
OLIŚ…nastały czasy dla kreatywnych, a nie znam nikogo tak kreatywnego jak Ty,
Pomysł z sałatką z rosołu super, a teraz podam Ci mój no waste: pycha pasztet z tego co wyłowisz z rosołowego gara:
Mięso z kurczaka ze skórą!, żeby pasztecik się nie kruszył
Marchewka, por, kawałek pietruszki i selera, podsmażona cebulka, 2-3 łyżki rosołu, sól, pieprz, gałka muszkatołowa. Nawet bez jajka. Nie mam maszynki do mięsa więc w minutę miksuję to blenderem, przekładam do foremki wysmarowanej olejem i do piekarnika na 40 min. PYCHA i ZDROWO
Całusy. Hania