-
pierwsze razy por favor
Macie tak czasem w kuchni, zresztą pewnie w innych dziedzinach życia także, że wydaje się Wam, że coś jest tak trudne do zrobienia, że na pewno Wam się nie uda? Ja namawiam do eksperymentowania, kombinowania, próbowania. Najwyżej za pierwszym razem się nie uda. I co z tego! Zawsze można przerobić, podkręcić, przeinaczyć! Pamiętajcie – największym życiowym ograniczeniem jest nasza wyobraźnia. Poza tym – wszystko, co robimy z miłością – zawsze jest cudowne. Sama kładę tapety, nakładam tynki, remontuję ludzkie życia, reżyseruję spektakle, piszę scenariusze wielkich eventów, obcinam mężowi włosy i piekę wyborne ptysie. Zupełnie sama, mimo że z wykształcenia jestem geodetką i zarządzaniowcem. A wiecie dlaczego? Bo moja wyobraźnia mówi…
-
vege Azja ta
Kwarantanna w toku. No cóż – taka sytuacja. Na sytuację samą w sobie wpływ mamy niestety niewielki, ale możemy zrobić wszystko, aby spędzić ten czas w sposób jak najbardziej konstruktywny i optymistyczny. Wczoraj w kuchni królowali moi chłopcy. Wyczarowali mega fajną zupę meksykańską. Dzisiaj nasza kolej. Baby rządzą. Nie przepadam za asystą przy garach. Dużo swobodniej czuję się w kuchni sama, kiedy mogę twórczo tworzyć i kreatywnie kreować, a nie ratować małe paluszki, które w kontakcie z nożem ulegają przypadkowym, licznym i przerażającym:) obrażeniom czy reglamentować ilość soli wsypywanej do potrawy. Ale cóż, jeżeli nie chcemy wychować naszych milusińskich na kulinarnych analfabetów, cierpmy! Mój mały patencik – żeby nikogo nie…
-
pęczolino
Czyli szybki obiad z pęczakiem w roli głównej. Ale zanim o jedzeniu, słów kilka o …jedzeniu;). O tym, żeby zdrowo jeść już było. O tym, żeby zdrowo kupować, tzn. – czytać etykiety, wybierać odpowiednie miejsca i produkty itd. itd. pewnie wszyscy wiemy ( przynajmniej tak sądzę, skoro spotykamy się tutaj), ale co robimy po przytarganiu zakupów do domu? Często nasze blaty kuchenne przypominają hurtownię spożywczą. Niektórzy przechowują zioła na blatach lub w tak zwanym zasięgu ręki , torebki są porozrywane, a susz wietrzeje i traci swoje wartości – i smakowe, i lecznicze. Parująca z garów woda dodatkowo je nawilża, a nie po to były suszone, żeby je moczyć. I co…
-
pekiński poranek
Zapanowała nowa epidemia. Zresztą mam wrażenie, że ludzkość – z jakiegoś dziwnego powodu – musi zasilać się strachem, tragediami, wirusami i innymi dżumami. Od paru tygodni na tepecie koronawirus. A my – wbrew większości – nie boimy się podróży do Pekina, ani gdziekolwiek indziej, ani żadnych wirusów, bakterii i innych cudów, bo dbamy o swoje zdrowie, kondycję i odporność. I nie pamiętamy jak wygląda nasz lekarz. Ostatnio była u nas znajoma, która stwierdziła, że „coś ją bierze” i koniecznie musi zmierzyć temperaturę, i nam się zrobiło dziwnie… bo my nie mamy w domu termometra. A jak odstawiłam córce leki na padaczkę, żeby jej nie zrujnować wątroby, to od 10 lat…
-
zielono mi
Myślę, że zdecydowanie za mało uwagi poświęcamy kolorom w naszym życiu. Tak samo jak pogoda, a może nawet bardziej wpływają na nasze zdrowie i samopoczucie. Na pogodę zasadniczo nie mamy jakiegoś wielkiego wpływu. Oczywiście możemy wyjeżdżać zimą do ciepłych krajów, ale już umiarkowanych opadów czy sprzyjających wiatrów w ofercie nikt nam nie zapewni. Z kolorami natomiast możemy troszkę pokombinować. Możemy dopasować poszczególne wnętrza w naszych domach do naszych potrzeb,nastrojów, emocji… możemy wszystkie ściany pomalować na jasny pastel, który nas zharmonizuje albo dodać trochę koloru, by nas pobudzić. O, podobno niebieska jadalnia sprzyja odchudzaniu, ale już niebieska sypialnia pomaga zasnąć. Zbliżone działanie ma nasza garderoba. Wszyscy znamy powiedzenie: „włóż różowe okulary”…
-
tarta bez pieczenia
Wiesz, że minimum 1/3 warzyw, które powinniśmy zjadać codziennie, powinno być surowych. Są wtedy najmniej przetworzone, a zatem zachowują najwięcej swoich dobroci. Coraz bardziej powszechna jest „filozofia” jedzenia oparta wyłącznie na surowiznach. W Stanach przeżywa od jakiegoś czasu istny boom. O raw food mówi się, że jest dietą młodości. Podstawę tej piramidy żywienia stanowią wszelkie zieloności – pyszne, soczyste listki, wszelkie sałaty, szpinaki i jarmuże, wyżej są pozostałe warzywa i owoce. Następne piętro to kiełki i strączki, wyżej są ziarna i orzechy, jeszcze wyżej zioła i na szczycie oleje. Osobiście rzeczywiście zażywam najwięcej takiego pożywienia. Aczkolwiek jeszcze nie jestem gotowa na pożegnanie z mozzarellą, twarożkiem czy- nawet jeśli sporadycznie –…
-
krzepiący krupnik
Na dworze od rana szaro, buro i mokro. Cóż pogody nie zaprogramujemy, ale siebie „ustawić” pod warunki zawsze możemy. Możemy zjeść coś pysznego i odżywczego, możemy ubrać się bardziej energetycznie i kolorowo, możemy posłuchać kojącej muzyki. Zawsze i wszędzie możemy, a nawet potrzebujemy stworzyć sobie najbardziej korzystną dla nas atmosferę. Uważam, że nie ma absolutnie niczego złego w dbaniu o siebie i robieniu sobie małych radości. Myślę też , że jak my jesteśmy zaopiekowani i ukochani przez siebie samych, jesteśmy automatycznie bardziej pożyteczni dla całego świata. „Rozbierając przyjemność jedzenia pod wszelkimi względami, doszedłem do przekonania, że można coś więcej napisać o tym, aniżeli książki kuchenne; że jest wiele do powiedzenia…
-
bigos na biegu
Wiesz, że zarówno pieprz biały, jak i ten czarny rosną na jednym krzaczku. Różnica jest taka, że pieprz czarny robi się po ususzeniu tego czerwonego, który się zbiera, a biały to ten czarny, tylko obrany ze skórki. Rozumiesz już wszystko, prawda?? Chodzi generalnie o to, że biały jest delikatniejszy w smaku i ma deko mniej dobroci, bo wiadomo, że wszystko co najlepsze magazynuje się w skórce właśnie. A o jaką dobroć chodzi – pieprz wymiata z nas wszystkie niepotrzebności, podkręca metabolizm i motywuje żołądek do roboty. Więc – ogólnie – pieprzenie jest zdrowe. Bigos, który dzisiaj poczyniłam powstał rzeczywiście niejako przez przypadek. Najpierw w oczy rzuciła mi się kapusta pekińska,…
-
bankiet z basmati
rzecz o cebuli Może i jest trochę delikatniejsza od swojej żółtej kuzynki, ale jej kolor wprost zachwyca i podkręca wygląd każdej sałatki. Co więcej zawarty w niej barwnik skutecznie rozprawia się z naszymi wolnymi rodnikami, przez co młodniejemy zamiast się starzeć. Cebule uszczelnia też nasze naczynka i przyspiesza gojenie ran. Co więcej – detoksykuje, reguluje cukier i podkręca spalanie. Czego chcieć więcej? Cebuli?! czego użyłam: 200g ryżu basmati 3 jajek szklanki czarnej fasoli 2 puszek tuńczyka w zalewie paru ogórków konserwowych czerwonej cebuli szczypiorku marynowanego zielonego pieprzu ( w ilości jak lubisz, ja dodaję sporo) soli, pieprzu cytrynowego co zrobiłam: Zaczęłam od ugotowania ryżu w osolonej wodzie. Ugotowałam też jajka…
-
nieludzko pyszna minestrone
Uwielbiam zupy. Bez nich w moim menu pojawiłaby się wielka pustka. Czarna dziura. Zatem pierwsza zupa, jaką Ci pokażę, to po prostu – zupa. Po włosku zupa to właśnie minestra. Przepisów na nią bez liku, jak zresztą na każdą zupę chyba, co dom to inna receptura. Niektórzy przez lata gotują je według jednej sprawdzonej i niezmiennej listy składników, inni, jak na przykład ja, eksperymentują bez przerwy. U mnie klucz do minestrone jest jeden – zawsze pytam dzieci, na które warzywa akurat mają ochotę. Bo nie zawsze dynia zjedzona ze smakiem dwa dni temu, smakuje równie pysznie dzisiaj. Wtedy jestem pewna, że nie będzie to tylko przemyt witamin ale dodatkowo coś…