-
grochówka
Od czasu, jak siedzimy w domu wprowadziliśmy parę nowych zasad, by wspólny dla nas czas był przyjemnością, a nie koniecznością. Z tego, co obserwuję, ludzie nadal nie rezygnują z aktywności na świeżym powietrzu – jeżdżą na rowerach, biegają, gromadnie spacerują. Zaczęli łazić po chałupach, plotkować, imprezować. Trochę mnie dziwi ten cały „zombieland” na zewnątrz, trochę przeraża, a trochę śmieszy. No cóż, takie podejmują wybory i nic mi do tego. My wybieramy kwarantannę, skoro taka jest potrzeba w tej sytuacji. Trudnej sytuacji – jak podkreślają w telewizorze. Czuję wielkie rozbicie i dezinformację. Noszenie maseczki jest fatalne dla naszego zdrowia, ale za jej nienoszenie grozi mandat. To tak, jakbyśmy mieli płacić mandat…
-
krzepiący krupnik
Na dworze od rana szaro, buro i mokro. Cóż pogody nie zaprogramujemy, ale siebie „ustawić” pod warunki zawsze możemy. Możemy zjeść coś pysznego i odżywczego, możemy ubrać się bardziej energetycznie i kolorowo, możemy posłuchać kojącej muzyki. Zawsze i wszędzie możemy, a nawet potrzebujemy stworzyć sobie najbardziej korzystną dla nas atmosferę. Uważam, że nie ma absolutnie niczego złego w dbaniu o siebie i robieniu sobie małych radości. Myślę też , że jak my jesteśmy zaopiekowani i ukochani przez siebie samych, jesteśmy automatycznie bardziej pożyteczni dla całego świata. „Rozbierając przyjemność jedzenia pod wszelkimi względami, doszedłem do przekonania, że można coś więcej napisać o tym, aniżeli książki kuchenne; że jest wiele do powiedzenia…