-
niezgoda na krzywdę
Tak sobie przeglądałam dzisiaj zdjęcia z wakacji. I nagle strasznie, ale to bardzo strasznie poruszyły mnie zdjęcia zamkniętych zwierzaków, które oglądaliśmy czy to w przeróżnych ogrodach zoologicznych, czy też na jakichś innych farmach strusich lub kozich. Mam świadomość, że są one w takich miejscach karmione, zaopiekowane, że nie są krzywdzone, ale czy taka wieczna kwarantanna ma w ogóle dla nich sens. Naprawdę nigdy wcześniej w ten sposób o tym nie myślałam. Nie wiem czy jeszcze kiedyś pójdę chętnie do zoo. Człowiek bywa taki samolubny w zaspokajaniu swoich próżnych potrzeb! Mam w sobie dużo niezgody na krzywdę. Od zawsze przejmował mnie los dzieci, którym niekoniecznie dobrze się wiedzie. Zawsze, jak tylko…
-
człowiek nieidealny
Wiadomo, że każdy rodzic myślący o dziecku, starający się o bobaska, planujący posiadanie potomstwa, robiący coś w tym kierunku czy też oczekujący już dziecka, whatever, wyobraża sobie zdrowego, radosnego szkraba beztrosko biegającego po domu. Tymczasem los, przeznaczenie, anioły, czy też, jak wolisz – Bóg, gwiazdy, zrządzenie losu, opatrzność… czasami mają wobec nas zupełnie inne plany. I nie mamy innego wyjścia, jak z godnością i odpowiedzialnością przyjąć to na klatę. Po prostu zgodzić się! Tak też się dzieje, kiedy na świecie pojawia się człowieczek, który – w ogólnym mniemaniu – jest nie w pełni sprawny, w jakiś sposób nie kompletny, nie tacy, jak inni, w coś zubożony, czegoś pozbawiony, niezupełny… Kiedy…