-
pan burak poleca się na stół
Na dworze buro, szaro i ponuro, a u nas jak zawsze wesoło, czysto i pachnąco. Zmobilizowałam moją – znudzoną już kwarantanną – ekipę do roboty i wysprzątaliśmy cały domek. Wspólnie i ochoczo. Jeśli nie udaje Ci się „zagonić” swojej rodziny do pomocy, trzeba uruchomić patenty. Wiele, oczywiście zależy od wieku Twoich dzieci, ale, zapewniam Cię, że już wiek Twojego męża nie ma aż takiego znaczenia. Bez względu jednak na okoliczności, nieustająco – fakt jest jeden – sama nie brudzę, więc sama nie sprzątam. I tego się trzymam. Generalnie jeżeli dzieci od początku widzą, że i mama, i tata dbają o wspólną przestrzeń, a porządek nie robi się sam, dużo chętniej…