-
rodzinny rosół
Nastały dziwne czasy reglamentowanych zakupów, może to szansa dla nas, żebyśmy się zastanowili nad naszymi dziwnymi nawykami i przekłuli je na trochę mniej dziwne? Od dwóch tygodni siedzimy w domu. Powoli dostajemy już pier…ona. Nadszedł czas na wyciąganie pozytywów!! Dobrze pamiętam, jak wyrzucałam białe warzywa z rosołu, bo nikt nie chciał ich jeść, tak samo jak wygotowane na wiór, bezsmakowe kurczaki. Pamiętam, jak obieraliśmy pieczarki, wyrzucaliśmy twarde końcówki od natki i koperku, brokuła i kalafiora. Pamiętam, jak liście rzodkiewki, marchewki czy pokrzywy lądowały w koszu. Dzisiaj, na szczęście, umiem wszystko przerabiać, przetwarzać i wykorzystywać. Oczywiście, zero waste nie polega tylko na „jedzeniu niemożliwego” albo – jak niektórzy twierdzą – spożywaniu…
-
zielono mi
Myślę, że zdecydowanie za mało uwagi poświęcamy kolorom w naszym życiu. Tak samo jak pogoda, a może nawet bardziej wpływają na nasze zdrowie i samopoczucie. Na pogodę zasadniczo nie mamy jakiegoś wielkiego wpływu. Oczywiście możemy wyjeżdżać zimą do ciepłych krajów, ale już umiarkowanych opadów czy sprzyjających wiatrów w ofercie nikt nam nie zapewni. Z kolorami natomiast możemy troszkę pokombinować. Możemy dopasować poszczególne wnętrza w naszych domach do naszych potrzeb,nastrojów, emocji… możemy wszystkie ściany pomalować na jasny pastel, który nas zharmonizuje albo dodać trochę koloru, by nas pobudzić. O, podobno niebieska jadalnia sprzyja odchudzaniu, ale już niebieska sypialnia pomaga zasnąć. Zbliżone działanie ma nasza garderoba. Wszyscy znamy powiedzenie: „włóż różowe okulary”…