• jedzonko,  nieoczywiści,  wynalazki

    cielęcina

    Znacie mnie już trochę, jeśli tu czasem zaglądacie. Z reguły jestem pogodna i radosna. Hura optymizm! A dzisiaj rano wyszłam z kawką na nasz mały kawałek przestrzeni za oknem i zapragnęłam, żeby balkon się zatrzasnął. Żeby mnie porwał jakiś tajemniczy Arab i żądał okupu… albo nawet Arabka… tylko, żeby coś w końcu się zadziało! Jestem już tak cholernie zmęczona tą rutyną, że z chęcią poszłabym nawet na wywiadówkę albo na zebranie wspólnoty mieszkaniowej. Wherever!! Poprzekładałam już sztućce w szufladzie i kubki zamieniłam miejscami z filiżankami, żeby urozmaicić codzienność, ale to też nie zadziałało. Ułożyłam 8 rolek nowej tapety w salonie. Przez pierwsze dni miałam super radość z samego patrzenia na…