• jedzonko

    zwolnienie z zegarka

    Wakacje… Właściwie chyba po raz pierwszy w życiu nie czekałam wcale a wcale na wakacje. Czas przymusowej izolacji i całego tego dziwactwa, jaki ogarnął w ostatnich miesiącach świat był dla mnie jednym z lepszych okresów w życiu. Nie znoszę pośpiechu i działania pod presją czasu. Nawet coś pewnie dla większości ludzi tak przyjemnego jak wielkanocne śniadanie dla mnie jest przykrym obowiązkiem. Wiąże się z tym, że muszę wstać przed wszystkimi i półprzytomna ogarnąć cały maraton przygotowań. Być może jest to symptom mojej głupoty, wynikającej z manii perfekcji, ale tak już mam. Ale wróćmy do wakacji – od czterech miesięcy jestem zwolniona z zegarka i jest mi z tym absolutnie fantastycznie!!…

  • jedzonko,  nieoczywiści

    pierwsze razy por favor

    Macie tak czasem w kuchni, zresztą pewnie w innych dziedzinach życia także, że wydaje się Wam, że coś jest tak trudne do zrobienia, że na pewno Wam się nie uda? Ja namawiam do eksperymentowania, kombinowania, próbowania. Najwyżej za pierwszym razem się nie uda. I co z tego! Zawsze można przerobić, podkręcić, przeinaczyć! Pamiętajcie – największym życiowym ograniczeniem jest nasza wyobraźnia. Poza tym – wszystko, co robimy z miłością – zawsze jest cudowne. Sama kładę tapety, nakładam tynki, remontuję ludzkie życia, reżyseruję spektakle, piszę scenariusze wielkich eventów, obcinam mężowi włosy i piekę wyborne ptysie. Zupełnie sama, mimo że z wykształcenia jestem geodetką i zarządzaniowcem. A wiecie dlaczego? Bo moja wyobraźnia mówi…

  • jedzonko,  nieoczywiści,  wynalazki

    malarz kuchenny

    Malarz pokojowy może być?? Może. To może być też malarz kuchenny. Lubię jak wszystko jest ładne. Nawet moje dania. Najbanialniejsze jajka sadzone mogą być jakieś. Napisz co widzisz w moich jajach??? Dawno, dawno temu usłyszeliśmy od naszych przyjaciół o metodzie Vedic Art. Tak zwane malowanie intuicyjne. Słyszeliśmy, że to niezwykle inspirujące, że zmienia światopogląd, że ludziom zaczyna się po tym kursie nowe życie. Przyznam, że nie jesteśmy fanami szkoleń, może dlatego, że sami poniekąd w tym biznesie siedzimy i – jak dotychczas – trzeciej Ameryki nie odkryliśmy. Mimo to jakaś dziwna podświadomość pchała nas w kierunku Vedic Art. Długo namawiałam Pawła na te warsztaty. Ale zawsze mieliśmy jakieś wymówki. A…

  • autyzm i inne takie,  jedzonko,  nieoczywiści

    tercet mało egzotyczny

    U nas dzisiaj kolorowo: Ale u nas zawsze jest full kolor! Jestem zdecydowanie kolorową mamą. Uwielbiam sponton, kreatywność i improwizację. Jak się okazało, że „mamy” autyzm, prawie 18 lat temu, parę razy usłyszałam od lekarzy, że Tosia jest ” przestymulowana”, bo za często z nią wyjeżdżamy, podróżujemy, zabieramy do teatrów, na koncerty, do muzeów itp. Ja uważam, że nie da się nikogo przestymulować konstruktywnymi aktywnościami, podobnie jak z pewnością nie można zagłaskać kotka na śmierć. Dzisiaj, z perspektywy czasu, widzę same pozytywy takiego wychowania – zarówno „chorej” córki, jak i „zdrowego” syna. Mają dużo większą wiedzę i dużo łatwiej się uczą. Są obyte i kulturalne, potrafią się odpowiednio zachować w…

  • jedzonko

    rodzinny rosół

    Nastały dziwne czasy reglamentowanych zakupów, może to szansa dla nas, żebyśmy się zastanowili nad naszymi dziwnymi nawykami i przekłuli je na trochę mniej dziwne? Od dwóch tygodni siedzimy w domu. Powoli dostajemy już pier…ona. Nadszedł czas na wyciąganie pozytywów!! Dobrze pamiętam, jak wyrzucałam białe warzywa z rosołu, bo nikt nie chciał ich jeść, tak samo jak wygotowane na wiór, bezsmakowe kurczaki. Pamiętam, jak obieraliśmy pieczarki, wyrzucaliśmy twarde końcówki od natki i koperku, brokuła i kalafiora. Pamiętam, jak liście rzodkiewki, marchewki czy pokrzywy lądowały w koszu. Dzisiaj, na szczęście, umiem wszystko przerabiać, przetwarzać i wykorzystywać. Oczywiście, zero waste nie polega tylko na „jedzeniu niemożliwego” albo – jak niektórzy twierdzą – spożywaniu…

  • jedzonko

    pan burak poleca się na stół

    Na dworze buro, szaro i ponuro, a u nas jak zawsze wesoło, czysto i pachnąco. Zmobilizowałam moją – znudzoną już kwarantanną – ekipę do roboty i wysprzątaliśmy cały domek. Wspólnie i ochoczo. Jeśli nie udaje Ci się „zagonić” swojej rodziny do pomocy, trzeba uruchomić patenty. Wiele, oczywiście zależy od wieku Twoich dzieci, ale, zapewniam Cię, że już wiek Twojego męża nie ma aż takiego znaczenia. Bez względu jednak na okoliczności, nieustająco – fakt jest jeden – sama nie brudzę, więc sama nie sprzątam. I tego się trzymam. Generalnie jeżeli dzieci od początku widzą, że i mama, i tata dbają o wspólną przestrzeń, a porządek nie robi się sam, dużo chętniej…

  • jedzonko

    vermicelli vedług mnie

    Generalnie nie jestem pastolubna, ale makaron ryżowy to zupełnie inna historia. Lubię jego smak, doceniam za szybkie tempo przygotowania i szanuję za dobroczynność dla organizmu. Jest lekkostrawny, niskokaloryczny i sycący. W Chinach makaron ryżowy nazywany jest makaronem długiego życia. Może coś w tym jest?? czego użyłam: 1/2 op. makaronu ryżowego 3 jajek puszki kukurydzy 1/3 kwiatu kalafiora garści roszponki garści ruccoli garści pestek koperek 3 ząbków czosnku majonezu co zrobiłam: Makaron zalałam wrzątkiem, przykryłam i odstawiłam na chwil kilka. Jajka ugotowałam na miękko, około 5 minut od zawrzenia wody. Już mówię dlaczego akurat na miękko – robię tak zazwyczaj, gdy przygotowuję sałatki z jajkami. Ścięte białko wkrajam wtedy do sałatki,…

  • jedzonko

    kalafiorowy kaprys

    Sulforofan. To jeden z najbardziej skutecznych związków chroniących nas przed nowotworami. Istnieje mnóstwo preparatów, które mogą nas w sulforofan doposażyć, ja jednak jestem fanką zdrowego, rozsądnego żywienia bez potrzeby uzupełniania mojej diety sztucznymi suplementami. Zasada jest prosta – nie „wrzucam” w siebie nic, co należałoby wrzucić do kosza na śmieci. Sulforofan najlepiej przyswajamy z warzyw surowych. Kapusta, brukselka, jarmuż, kalafior, brokuły polecają się na stół. Jeżeli już moja fantazja pogalopuje w rejony dań na ciepło, zazwyczaj warzywa te krótko przesmażam, blanszuję lub gotuję na parze ,a nie rozgotowuję na papkę. Dodatkowo posypuję wszystko dużą ilością zieleniny lub dodaję kiełki – najdoboczynniejsze z dobroczynnych! Bardzo dużo podróżujemy. Mimo, że tyle mówi…

  • jedzonko

    pekiński poranek

    Zapanowała nowa epidemia. Zresztą mam wrażenie, że ludzkość – z jakiegoś dziwnego powodu – musi zasilać się strachem, tragediami, wirusami i innymi dżumami. Od paru tygodni na tepecie koronawirus. A my – wbrew większości – nie boimy się podróży do Pekina, ani gdziekolwiek indziej, ani żadnych wirusów, bakterii i innych cudów, bo dbamy o swoje zdrowie, kondycję i odporność. I nie pamiętamy jak wygląda nasz lekarz. Ostatnio była u nas znajoma, która stwierdziła, że „coś ją bierze” i koniecznie musi zmierzyć temperaturę, i nam się zrobiło dziwnie… bo my nie mamy w domu termometra. A jak odstawiłam córce leki na padaczkę, żeby jej nie zrujnować wątroby, to od 10 lat…

  • jedzonko

    serowa serenada

    Dzisiaj biorę na tapetę sery. Ja lubię baaardzo – od świeżych, białych, jak twaróg, ricotta, feta i mozzarella, poprzez miękkie – pewnie znasz – camembert, gorgonzola, brie, bryndza, dalej półtwarde – gouda, edam, cheddar, twarde – parmezan, grana padano, oscypek, aż po pleśniaki – popularne – roquefort, brie, camembert. Nie bez powodu mawia się : „śmieje się jak głupi do sera”. Wiesz, że ser poprawia humor? Wpływa ponadto doskonale na kondycję zębów – no i jak tu się nie śmiać?! Chociaż najbardziej rozpowszechniony obecnie jest ser z mleka krowiego, najstarsze sery produkowano z mleka koziego, bo to koza była pierwszym udomowionym zwierzątkiem. Podobno pierwszy ser na świecie wyprodukowano w Polsce…