autyzm i inne takie,  nieoczywiści

niedoskonałość

Pamiętam pierwszą szkolną wigilię Wiktorii w szkole specjalnej. Emocje mi buzowały! Zupełnie nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Pierwszy raz w życiu zobaczyłam na raz tylu „nieidealnych” ludzi. Jakże ja się ich wtedy bałam! Nie wiedziałam, czy ktoś znienacka mnie nie zaatakuje. Albo dostanie jakiegoś szału czy innego amoku i ja nie będę wiedziała co mam zrobić. Były momenty, że chciałam stamtąd uciekać. Nie było mowy o tym, żeby cokolwiek przełknąć. Chciało mi się płakać i krzyczeć.

Bardzo długo „utrzymywaliśmy” Witusię w szkołach integracyjnych. Do czwartej klasy była w pięciu podstawówkach. Nie dopuszczałam do siebie w ogóle myśli o szkole specjalnej. Przecież moja córka była „normalna”. A do szkoły specjalnej chodzili ” nienormalni”. Z całego serca wierzyłam, że jej się jeszcze polepszy, że – jak nie szkoła, to ja sama dam radę nauczyć ją wszystkiego, co w życiu potrzebne… Tym czasem integracja dała całej naszej czwórce nieźle w kość. Tośka była „prześladowana” przez kolegów, a nauczyciele bezradnie rozkładali ręce, szukając coraz to innych wymówek. Dzieci w klasie biły ją, popychały, skakały jej po plecaku, niszcząc przy tym co popadnie. Namawiały ją do zdejmowania ubrań na przerwie, chyba, że nie chciała, wtedy rozbierały ja same. Wyzywały od debili i in. Oblewały wodą na przerwach. Kazały udawać psa i zbierać „mordą” papierki z podłogi. Jedna mama miała do mnie pretensje, że musiała zacząć z synkiem wizyty u psychologa, przez Wiktorię, bo go denerwowała.

W końcu któregoś dnia zadzwoniła do mnie ze szkoły przerażona pani pielęgniarka . Poprosiła, żebym przyjechała po córkę. Zapytałam co się dzieje. Powiedziała, że nic, tylko lekka gorączka. Jak dojechałam na miejsce, przed szkołą stała już karetka na sygnale. Czułam, że to o „nas” chodzi. Wpadłam do pokoju pielęgniarki, na leżance Tosia blada jak ściana, trochę dziwna, „nieobecna”, w rączce wpięte wenflony. Spytałam higienistki co się stało. Powiedziała: ” nie jestem w stanie pani powiedzieć, wciąż jestem roztrzęsiona”. Nie zapomnę tych słów… Nigdy!

Z taką wiedzą i świadomością zostałam wraz z dzieckiem wepchnięta do karetki. Nie ujechaliśmy daleko, gdy Wicia zupełnie bez uprzedzenia… zaczęła umierać. Połowa jej ciała nagle zaczęła się zwijać, wywijać i wyginać… aż stała się cała sparaliżowana, oczy „zniknęły” z twarzy i stały się białe, a z ust polała się dziwna… piana. O, Boże, jak ja się wtedy w tej karetce darłam!! Panowie zabrali się do ratowania, a ja wyłam na zewnątrz… W końcu władowali mi relanium i pojechaliśmy dalej…

Nie miałam siły, by dłużej przekonywać nauczycieli i innych rodziców, że autyzm nie zaraża, a upośledzenie to nie wirus. Wtedy jeszcze, gdy doszła padaczka wszyscy w szkole byli tak przerażeni, że ręce nam opadły.

Na odchodne usłyszeliśmy od pani dyrektor szkoły: ” Przykro mi bardzo, ale integracja w Polsce jeszcze nie jest na odpowiednim poziomie. Cóż, dużo łatwiej byłoby, gdyby Państwa córka była niepełnosprawna fizycznie. Jednak ta niepełnosprawność intelektualna trochę nas jeszcze przerasta”.

Nigdy w życiu, ani przez chwilkę nie żałowałam decyzji o przeniesieniu Wiktorii do szkoły specjalnej. Z całego serducha polecam Wam – Rodzice dzieci „nieidealnych” ośrodki specjalnie przystosowane i przygotowane dla Waszych skarbów. Jeśli macie jeszcze jakieś wątpliwości, to odpuście. Kariera szkolna mojej córki w szkole specjalnej trwała siedem lat. Przez ten czas była w mało licznych, zawsze jak najbardziej przystosowanych do jej możliwości klasach, w doborowym towarzystwie. Zawsze z jak największą korzyścią dla każdego ucznia. Genialni pedagodzy!! Nauczyciele – mimo nie zawsze łatwych warunków pracy – zawsze uśmiechnięci, zawsze otwarci na współpracę i nowe możliwości, zawsze pochyleni nad każdym uczniem z osobna i indywidualnie. Zajęcia dostosowane do potrzeb i możliwości dzieci.

Nigdy, przenigdy nie wolno nam utracić nadziei. Anioły nas prowadzą. Daj sobie tylko czasem chwilę ciszy, żeby usłyszeć ich szept.

2 komentarze

Skomentuj Marta Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *